Informacja emerytowanych policjantów o stanowisku i ocenie w sprawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej w świetle nieprawdziwych danych, prezentowanych przez jej autorów oraz niektóre media publiczne i społecznościowe. Z dotychczasowego stanu faktycznego w tej sprawie wynika, iż poza jego przekłamywaniem ujawnia się również ogólna nieznajomość zarówno zasad naliczania tzw. emerytur mundurowych w porównaniu z powszechnym systemem ZUS, jak i istotnych szczegółów dot. przedmiotowej ustawy z dnia 16.12.2016 roku. przede wszystkim kierowany nierzadko zarzut o uzyskiwaniu pełnej emerytury po niedługim okresie służby dotyczyć musi wszystkich funkcjonariuszy służb mundurowych ale jest też bezpodstawny i nieuzasadniony. Zasady bowiem są jednoznacznie określone : - po minimum 15 – tu latach służby w formacjach mundurowych nabywało się uprawnienia emerytalne ale tylko w wysokości 40 % uposażenia na ostatnio zajmowanym etacie (wysokość świadczenia była zatem zależna od otrzymywanego wynagrodzenia w ostatnim miesiącu służby). Dopiero za każdy dodatkowy rok służby doliczano 2,6 % oraz za każdy okres pracy poza formacjami mundurowymi w wysokości 1,3 % okresów składkowych i 0,7 % - okresów nieskładkowych, przy czym łączna suma wskaźnika procentowego nie mogła przekraczać 75 %. Tym samym aby osiągnąć ten maksymalny wskaźnik pełnej emerytury należało rzetelnie i nieprzerwanie pełnić służbę przez niemal 30 lat. Przy specyfice obciążeń pracy policyjnej powszechnie znanej, jest to długi okres niezbędnej aktywności zawodowej, który zaprzecza podnoszonym zarzutom. Często też spotyka się w opinii publicznej stwierdzenie, że skoro funkcjonariusze nie płacili składek ZUS to nie powinni otrzymywać takich (wysokich) świadczeń emerytalnych. Zapomina się przy tym albo celowo pomija, że odprowadzaniem składek obciążony jest pracodawca. Pracodawcą funkcjonariuszy służb mundurowych jest Państwo, które wprowadziło funkcjonujące od dekad rozwiązanie, że system zaopatrzenia emerytalnego służb mundurowych jest odrębny i niezależny oraz unormowany został poza powszechnym systemem ZUS. Dlatego też świadczenia „mundurowe” wypłacane są z budżetu resortu, w którym funkcjonariusze nabyli uprawnienia emerytalne a nie z ZUS-u. Wydaje się, że niestety nie jest to powszechnie znana zasada przyjętych od dziesięcioleci rozwiązań, nie tylko w Polsce, przez ustawodawcę i pomijana w przekazywanych społeczeństwu informacjach. Odnosząc się wprost do ustawy jak na wstępie, to jest ona interpretowana tendencyjnie w środkach masowego przekazu, mających pełnić funkcje mediów publicznych. W komentarzach wskazuje się tam, iż byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL obniżono emerytury za okres służby w tych formacjach w latach 1944 – 1990 (takie rozwiązania zawierała poprzednia ustawa z 2009 roku).
To próby ukrycia faktu, że funkcjonariuszom pozytywnie zweryfikowanym w lipcu 1990 roku i zatrudnionym następnie przez Państwo Polskie w Policji RP zabrano należnie wypracowane świadczenia emerytalne za lata służby w okresie od 1990 do 2016 roku. Każdy natomiast funkcjonariusz nowo przyjęty do służby w Policji RP po 11-tym września 1989 roku, po przepracowaniu te minimum 15 lat nabył prawa do świadczeń emerytalnych w wysokości na zasadach ogólnie obowiązujących, przy zastosowaniu ograniczeń tylko co do wysokości wskaźnika procentowego (max. 75 %). Natomiast wobec funkcjonariuszy pozytywnie zweryfikowanych zastosowano dodatkową regulację ustawową, ograniczającą wysokość wypracowanej emerytury kwotowo, pomimo odpowiedniego okresu służby. Funkcjonariusze, którzy wypracowali poza aparatem bezpieczeństwa PRL (obecna ustawa za okres służby w tym aparacie sprowadziła wskaźnik % do poziomu 0,00) wskaźniki procentowe zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, w tym w większości po 1989 roku - pozbawieni zostali nawet 2/3, a w skrajnych przypadkach – 4/5 świadczeń rzetelnie wypracowanych w latach 1990 – 2016. Taki sposób ograniczeń narusza wiele podstawowych zasad wynikających z konstytucyjnego prawa państwa demokratycznego, jak ciągłość państwa (to Państwo zatrudniło tych funkcjonariuszy w 1990 roku w charakterze policjantów, najczęściej do walki z przestępczością kryminalną), nie działania prawa wstecz i ochrony praw nabytych (te emerytury zostały przyznane już w demokratycznej RP za okres służby na rzecz bezpieczeństwa jej obywateli po 1989 roku), zaufania obywatela do państwa prawa i stanowionego przez niego prawa. Powoduje to nierówne traktowanie części funkcjonariuszy w porównaniu z tymi, którzy rozpoczęli służbę po raz pierwszy w 1990 roku. Skutkuje to jednocześnie dyskryminacją tych funkcjonariuszy. Jak ironicznie brzmią słowa przedstawicieli obozu rządzącego, że wszyscy wobec prawa są równi. Nikt przecież nie pozbawił tych funkcjonariuszy praw obywatelskich, prawa do pracy czy pobytu na terytorium RP. Wprost przeciwnie – to Państwo zatrudniło ich do zwalczania przestępczości w charakterze policjantów a oni z powierzonych obowiązków wywiązywali się rzetelnie przez wszystkie lata służby, otrzymując niejednokrotnie nagrody, odznaczenia, awanse czy inne formy uznania. Teraz Państwo, ignorując prawo, zabiera im prawa do tych osiągnięć zawodowych. Walka przez okres kilkukrotnie dłuższy od stażu sprzed 1990 roku z przestępczością kryminalną dla bezpieczeństwa obywateli stanowić winna nie tylko o rzetelnym „odpracowaniu” nieakceptowanego okresu służby, ale też o wypracowaniu słusznie należnych świadczeń. Restrykcyjna ustawa nie obejmuje, wbrew powszechnej opinii, wszystkich byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL a tylko ich część, którą Państwo zatrudniło w formacjach mundurowych. Nie można pominąć tu faktów znalezienia miejsca dla wielu negatywnie zweryfikowanych w innych krajach. Wbrew ironicznym sugestiom niektórych polityków, nie na wschodzie ale na zachodzie, zwłaszcza w USA. To obce państwa nie tylko pozwoliły na osiedlenie się ale umożliwiły zagospodarowanie, stwarzając warunki do pobytu, pracy, nauki i zamieszkania wraz z rodziną. Konkretne przypadki są w środowisku znane. Niektóre przykładowo dalej. Następną i zarazem druga konsekwencją była ustawa z 2009 roku, wprowadzająca obniżenie wskaźnika procentowego emerytur z 2,6 % do 0,7 % za każdy rok w aparacie bezpieczeństwa przed 1990 rokiem. Najbardziej dotknęła ona tych, którzy odeszli w 1990 roku na emeryturę lub stosunkowo krótko pracowali nadal po 1989 roku. Łatwo obliczyć, że funkcjonariusz, który w 1990 roku posiadał pełną wysługę emerytalną po przepracowaniu na przykład 30 lat (75 %) to z mocy tej ustawy wskaźnik ogólny spadł do 21 % (30 lat x 0,7 %). Świadczenie uległo więc zmniejszeniu ponad trzykrotnie. Objęło to również pozytywnie zweryfikowanych, pomimo gwarancji danych im przy zatrudnieniu w 1990 roku. Jeżeli były jakiekolwiek wyjątki z nieznanych ogólnie przyczyn to te jednostkowe przypadki wykorzystano jako uogólnienie, dające pretekst do zastosowania niedopuszczalnej prawnie zbiorowej odpowiedzialności. Głoszono przy tym, upubliczniając nieprawdziwą tezę, że poprzednia ustawa z 2009 roku nie spełniła zakładanych celów ?! Ale jakich ? Przecież pozbawiono wszelkich przywilejów za okres służby przed 1990 rokiem i to z nawiązką (wskaźnik wynosił 2,6 % za każdy rok w porównaniu z 1,3 % w systemie powszechnym, a obniżono go drastycznie do 0,7 % za każdy rok). W ten sposób funkcjonariusze, którzy służyli ponad 15 lat po 1989 roku (przypomina się, iż po 15 latach służby nabywa się z mocy prawa uprawnienie do świadczeń emerytalnych) i wypracowali w związku z tym wskaźniki procentowe rzędu 60 – ciu czy nawet 70 – ciu % (już po zabraniu im wszystkiego za okres sprzed 1990 roku) zamiast tego otrzymują de facto świadczenie w wysokości odpowiadającej zaledwie 20 – 30 % podstawy wymiaru świadczenia, uzyskanej zgodnie z prawem za rzeczywisty przepracowany okres poza aparatem bezpieczeństwa PRL, w tym głównie i w zdecydowanej większości – po 1989 roku. Dzisiaj za swoje zaangażowanie w demokratycznej RP są dyskryminowani z pobudek pozbawionych merytorycznych przesłanek. W 1990 roku każdy miał prawo do kształtowania swojego życia i przyszłości w oparciu o pracę jaką wykonywał. Tego prawa nie byli też pozbawieni funkcjonariusze pozytywnie zweryfikowani, zatrudnieni następnie w Policji RP. Jakiekolwiek zmiany mogą nastąpić jedynie na podstawie wyroków sądowych a nie woli politycznej większości parlamentarnej. Wybiórczo niestety traktowane jest prawo co wynika również z niedawnej wypowiedzi obecnej Pani Rzecznik Rządu, która odnosząc się do czynności aparatu władzy wobec byłego opozycjonisty PRL, stwierdziła że „prawo jest równe dla wszystkich, niezależnie od tego kto i co robił wcześniej”. Komentarz, aczkolwiek zbędny, nasuwa się nieodparcie sam.
Zarząd Terenowy NSZZ Emerytów i Rencistów Policji w Krośnie